Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nanichkurz.Odkilulatdziewczynkabyłazauroczona
przedszkolem.Opowiadałaprzeróżnehistorie,najczęściej
nieprawdziwe,nadawałaimdramatycznycharakter
iukładaładlanichnietypowezakończenia.WojnąwIraku
przejęłasiębardzo,anawetpotrafiłazadaćnatentemat
sensownepytanie.Czasamijednakzachowywałasiętak
niemądrze,żerodziceposyłalijąwówczasporozum
dogłowy.Częstojednaktadrogaokazywałasiębyćdla
niejjeszczeciąglezadaleka.
PewnegodniaMarcysiapodrodzezprzedszkola
zaszczebiotała:
–Wiesz,mamuś,jutroprzyjdziedoprzedszkolapan
rzeźnik.
–Rzeźnik?Czasy,kiedyrzadkowidziałosięwędliny,
chybajużdawnominęły,więcjakijestsensteraz
przyprowadzaćdoprzedszkolawędliniarza?–zdziwiłasię
Gabrysia.
Dopierokiedyokazałosię,żetenpanmatworzyć
swojedziełaprzypomocyglinyidłuta,obojezJankiem
doszlidowniosku,żeprzedszkolemiałodwiedzić
rzeźbiarz.
Marcysiamiaławłosydoramion,cobyłozarównojej
chlubą,jakiutrapieniem.Oczyszaroniebieskie,duże,
ustaczerwone,skorezarównodośmiechu,jakipłaczu.
Ogólnierzeczbiorąc,jejsylwetkazaczynałaprzybierać
miłedlaokaproporcje.Wlistopadzie2002rokuGabrysia
uznała,żenaukapływaniadobrzezrobikręgosłupowijej
córki,aiwyposażyjąwbardzoprzydatnąumiejętność
życiową.Marcysiabardzochętniesięwtozaangażowała
izaczęłyrazemjeździćnabasenwkażdyponiedziałek.
Janekwtrakciestudiówmusiałumiejętnośćpływania
posiąść,podobniejakiGabrysia,aletoitakniezmieniło
faktu,że–jaksamtwierdził–niemożliwejest,byciężkie
ciałounosiłosięnawodzie,jakrównieżciężkiesamoloty
lataływpowietrzu.Ichoćbycałafizykastanęławsukurs
tymzjawiskom–fizyka,któraprzecieżzawsze
fascynowałaJankaiktórąondobrzeznał–tomążGabrysi
itakswojewiedział.