Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Toostatnietyczyłosiętakżeciebie–dodałBalicki
iwskazałSokoławyprostowanympalcem.–Słyszałem,
żenieukładacisięzIgą?
–Cosłyszałeś?–zaciekawiłsięSokulski.
–Dziewczynygadają,wiesz?
Rzeczywiście,zupełniezapomniał,żeDorota,
dziewczynaBalickiego,odjakiegośjużczasuchodziła
nasiłownięrazemzIgą.Pewnieobgadująichtam,jak
należy,ajemuoczywiściedostajesięnajmocniej.Musiał
przyznaćsamprzedsobą,żedałIdzewielepowodów
dozłości.Ostatniozapomniałnawetoichtrzeciej
rocznicy,atotylkoprzelałoczaręgoryczy.Ostatnie
miesiące,odjegoprzeklętejwpadki,byłydlaSokulskiego
prawdziwymkoszmarem,przezcoobrywałosięjego
dziewczynie.Wsumiesamniedziwiłsię,żewkońcu
spakowałajegorzeczywjednąsportowątorbę
iwystawiłaprzeddrzwi,jakwjakimśpierdolonymfilmie.
–Podobnokazałacisięwynosić?–dopytałBalicki.
–Taaa.
–Alemaszgdziemieszkać?
WgłosieBalickiegosłychaćbyłoobawę,żekolega
zpracybyćmożebędzieladadzieńmiećdoniego
prośbę,którątenbędziemusiałodrzucić.Sokulski
domyślałsię,żenawetgdybyBalickichciałprzyjąć
gopodswójdachnajakiśczas,Dorotanigdybysię
natoniezgodziła.Dwapsynamałymmetrażutozbyt
wielenajednąkobietę.Skinąłwięcgłową,aSławek
odetchnąłzulgą.
–Działka?–zapytał.
–Działka–potwierdziłniechętnieSokulski,poczym
odchrząknął.–Sławek,mamdociebieprośbę…
–Wal.
–JakbędzieszsięwybierałdoMarczaka,dajmiznać.
Zabioręsięztobą.
–Comaszdotejsprawy?