Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Costoinaprzeszkodziewustaleniuczasuzgonu?
–zapytałSokół.
–Jejciałojestwdoskonałymstanie,alewjejkrwi
inarządachznaleźliśmycośdziwnego.
–Dziwnego?Jakiśnarkotyk?
–Nie.Mikroskopijneuszkodzenia,jakbymałedrobinki
lodurozsadziłyodwewnątrzkażdyjejnarząd.Właśnie
topowoduje,żeczaszgonu,któryustalamy,jest
wątpliwy.
–Lodu?–Edwardpodrapałsięwgłowę.–Conajmniej
przezkilkagodzinbyławmorzu.Wmarcutowciąż
bardzoniskatemperatura…
RadosławMarczakzdecydowaniepokręciłgłową.
–Nie,tonieto–stwierdziłstanowczo.–Ciałowygląda,
jakbybyłowcześniejzamrożone.
–Jak,kurwa,jakiśkurczak?–podsunąłBalicki.
–Niezupełnie.Mięso,warzywa,czyogólniepożywienie
mrozisięwbardzoniskiejtemperaturze.Podczastego
procesudochodzidonieodwracalnychuszkodzeń
narządów,skóry,właściwiewszystkiego,ponieważ
wkażdejkomórceznajdujesięwoda,którapodczas
zamrażaniazwiększaswąobjętośćidosłownierozsadza
komórkę.Wtymwypadkujednakwygląda
tonazdecydowaniebardziejzaawansowanątechnikę.
Bliskąkrionice.
–Krionice?–zapytaliunisonopolicjanci.
–Krionikawdużymuproszczeniupoleganatym,
żepoddajesięciałozabiegowigłębokiegoochładzania,
bypóźniejprzechowywaćjeprzezdziesiątki,amożesetki
latwtemperaturzeciekłegoazotu.Podczasschładzania
zatrzymanesąwszelkieprocesychemiczne,które
zachodząwtkankach,jednakkomórkibiologicznienadal
sążywe.
–Pocosiętorobi?–zapytałskonsternowanyBalicki
izerknąłnaSokoła,któryzmarszczyłbrwiioczymś