Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wróćmyjednakdoowego,,zbłądzeniapodstrzechy’’.Przyjęliśmy
mianowicie,żepoetamanamyślitychchłopów,którychsytuację
społeczno-gospodarcząmożemypoznaćzpodręcznikówhistorii,któ-
rychdoląwnastępnychpokoleniachzajmowalisięjeszczePruswAntku
czyPlacówce,Konopnickawswychwierszachodzieciach,Orzeszkowa,
atakżeupoczątkówswejtwórczościSienkiewiczwSzkicachwęglem
iJankuMuzykancie
4
.Tymczasemprzesłankizałożenia,żeautorowi
PanaTadeuszaotakichwieśniakówchodziło,wątpliwe.Przecież
zpewnościąniechłopska,pańszczyźnianamłodzieżsłuchającwspo-
mnianychprzezpoetęutworówKarpińskiegoiBrodzińskiego,,zazdroś-
ciławieszczówsławie’’.Wieśniaczkisięgającepojegowłasnewiersze
takżemogłyzwaćsięnajpewniejDobrzyńskie,Bohatyrowiczównyalbo
Butrymównyibyłytoraczejszlachciankizzaścianka.Wieśniakami
wreszcienazywałasiebieniekiedyszlachtasiedzącanawsiwewłasnych
majątkachlubnadzierżawach.Zpewnąprzesadnąostentacjąpodkreś-
lanotymróżnicezjednejstronydzieląceichodpanów,którzy
szlachcicowinazagrodziewcalerówniniebyli,wielkichposiadaczy
zwolnionychodstałegoprzebywanianawsiprzezzarządcówicałe
rzeszeoficjalistów,zdrugiejstronyodszlachtyurzędniczejzatrudnionej
wdownictwieiadministracji.Strzechawprzenośnitorównieżpo
prostudom.Skromnymoże,aleniekonieczniechłopskachata.Choć
równieżniekażdydworekszczyciłsiędachówkąalbogontemiczęsto
ojegotożsamościświadczyłledwieganeczekzkolumienkami.
GdybyMickiewiczmiałnamyśliinnych,awięcprawdziwych
wieśniakówzokolic,wktórychwzrastałiktóredobrzeznał,wziąłbysię
zapisanieelementarzydonaukiczytaniaipisaniaitobyćmożeco
najmniejdwujęzycznych,zważywszymiejscowestosunkietniczne.
Okazujesię,żenietylkowcalenietakłatwojestodtworzyć
pomyślanegoprzezautoraodbiorcęjegodzieła
5
,alenawet,gdygo
słowemwprostwskaże,słowotoprzynajmniejnam,czytelnikom
możemówićcośinnego,niżmiałonistotnienamyśli.Jakiewreszcie
maznaczeniedlakonkretnegoczytelnikazdaniesobiesprawy,jakim
mianowiciewyobrażałgosobieautor?Czyijakdalecejestzobowiązany
4
Podobnonatrętnejitrochęckliwejdydaktykitegoutworusamautornielubiłjak
wspominaMariaKorniłowiczównawOnegdaj,Warszawa1978,s.193.Najwidoczniej
jednakuważałzawłaściwądlaczytelników,doktórychsięzwracał.
5
Niechodzituorzeczywistegoczytelnika,leczodbiorcę,któregotwórcabrałpod
uwagępiszącdziełoizjegotekstudającegosięodtworzyć.
32