Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
patomorfolog.Zależałomunaczasieiwłaśniedlatego
wysłałjedoMarczaka,którynierobiłceregieli
zewstępnymioględzinaminacito.
–Uduszenie–stwierdziłśledczy.
–Brawo,Sokół!Dosyćprzesadneiprzerysowane,ale
uduszenie.
–Afekt?–rzuciłSokulski.
–Byćmoże–zgodziłsięznimpatomorfolog.
–Przynajmniejnapierwszyrzutoka.Zewstępnych
oględzinwynikajednak,żedoszłodozadzierzgnięcia.
Marczakspojrzałnadenatkę,anastępniewsunąłdłoń
podjejgłowę,delikatniejąprzytymunosząc,izaczął
pokrótcereferowaćswespostrzeżenia:
–Popierwsze,zaczerwienieniasątakżenakarku.Choć
skurwielstarałsię,byzostawićtamjaknajmniejśladów.
Byćmożedusiłjąjakimśpluszowymręcznikiemalbo
czymśjeszczemilszymwdotyku.Podrugie,nicjeszcze
nieciąłem,aleidęozakład,żekrtańitchawicazostały
ściśniętetakmocno,jakdłonienigdyniebędąwstanie
tegodokonać.
–Ktośchce,żebyśmymyśleli,żedziewczynazostała
uduszona?
–Natowygląda.Równiedobrzemógłjąotumanić
jakimiślekami,adopieropotemudusić.Totłumaczyłoby
brakwyraźnychśladówwalki.Oddałemkrewdoanalizy,
zobaczymy,możewynikicośnampowiedzą.Jednak
pewnośćbędziemymieli,dopierogdypozwoliszmi
wkońcuotworzyćtopiękneciałko–powiedział
patomorfologipuściłdoniegooko.
Sokulskispojrzałnaniegozniesmakiem,apotem
przeniósłwzroknamartwądziewczynę.Musiałprzyznać,
żejejciałobyłowyjątkowowysportowane,smukłeinie
posiadałonawetgramanadprogramowegotłuszczu.
Wąskieramiona,niewielkiepiersiipięknaliniatalii.Nogi,
mimożeposiniaczoneinaznaczoneserpentyną