Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żeniemasz,pospólstwonamnieobruszę”[3].Taprosta
retorycznadychotomiauczeni–pospólstwodotyka
wpewnymstopniuistotyproblemu.Kim„uczeni”?
WśrodowiskuoświeceniowejWarszawy,wktórym
działałBohomolec,dośćłatwozawęzićtogrono
doówczesnejelityintelektualnej.Cojednakwówczas
oznacza„pospólstwo”,czyto„wszyscypozostali”?
WSłownikuLindegoznajdujemyobjaśnienie:
„pospólstwo:lud,pospolitylud,człowiekpospolity”
itu,jakBohomolec,dotykamykwestiitrudnej
iniebezpiecznej:czymwujęciuhistorycznymjestlud
iczymjestkulturabądźmentalnośćludowa?Czy
wiejskiplebanto„człowiekpospolity”gdybierzemy
poduwagęjegowiaręilęki?Czywarszawski
rzemieślnikbyłwswympojmowaniuświatabliższy
BohomolcowiczychłopuzPodola?Jakpotraktować
uczonegorabinazAltony,którykilkanaścielatprzed
Bohomolcempisał,żeupioremstałsiępośmierci
katolickibiskup?Przezpryzmatźródełuchwytnyjest
częstonieustannykonfliktmiędzyopisującymi
aopisywanymi.Pozanielicznymiosobistymi
świadectwamiorazchłopskimirelacjamispisywanymi
„słowowsłowo”przezetnografów(cosamowsobie
stawiaich„dosłowność”podznakiemzapytania),
większość,owo„pospólstwo”,niemówiwłasnym
głosem,leczjestoceniane,analizowaneifiltrowane
przezhistorycznychpośredników.Źróamimo
toprzynoszączęstoimionaludzicałkowicienieznanych
historycznymsyntezom,przywołująepizodyichżycia
iśmierci,ichwierzenia,emocjeidziałania.Tosprawiło,
żebliższejestmipodejściemikrohistoryczne(choć
rozpiętośćizróżnicowaniemateriałuniepozwala
naściślemikrohistorycznestudium),zpełną
świadomościąryzykaoskarżeńo„beletryzacjęhistorii”,
„anegdotyczność”i„antyakademickość”.Niesie
tozesobąszeregkonsekwencji.Przedewszystkim