Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Spierdalaj.
Posprawiedostanieszzawiasy.Chybażepechalbo
felernapapuga...No,towtedypokoikwBiałołęcenajakiś
rokalbodwamaszpewny.Ikutasówcijużniezabraknie.
Jakocwelbędzieszmógłdawaćaudiencjęnatronie.
Policjantprzesuwajęzykiempownętrzupoliczka,
sugerującstosunekoralny.
Niktwamnieuwierzy.
Wypuszczącięzajakieśosiem,możedziesięć
miesięcy.Odbytcizszyjąizostanietylkosyndromstresu
pourazowego.No,itrochęplemnikównapodniebieniu.
Coonpierdoli?
PracowałnaGrochowiekłamieKosar,wzruszając
ramionami.Jakowychowek.Jużtakijest.Topsycholog,
nieprzejmujsię.Wiesz,jacyonisą.
Niemacieświadków.
AlejestnasdwóchzauważaKosar.Atyjeden.
Ijestwytrych.
Nikogonieuderzyłem.
Karazausiłowaniejestwymierzanawgranicach
zagrożeniaprzewidzianegodladanegoprzestępstwa
wyjaśniajednymtchemEmil.Czyliodrokudolat
dziesięciu.Łapieszjuż,bystrzaku?
Cowysobie,kurwa,myślicie!
NiepodnośgłosuostrzegaEmil.Borękamnie
świerzbi.
Będzieciemniestraszyć?Szantażować?Doreszty
waspopierdoliło?Zasądbędziecierobić,zaprokuratora,
psyjebane?
EmiluderzaWrońskiegodłoniąwpoliczek.Głowa
włamywaczaodbijasięodściany.Ułameksekundy