Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PRZEDMOWA
17
systemu,niezmiennieukrywającegosięzazasłonąróżnegorodzajuklauzultajności,oraz
niezrozumiemywpełnispecyficznegodlaniegozestawuzasadiregulacji,zmianabeha-
wioralnabędzieprzejściowa,azmianysytuacyjnepozorne.Wcałejksiążcepowtarzamjak
mantrę,żepróbazrozumieniawkładusytuacyjnegoisystemowegowindywidualneza-
chowaniejednostkinieusprawiedliwiasamejosoby,aniteżnieznosijejodpowiedzialno-
ścizazaangażowaniesięwniemoralne,nielegalnelubniegodziwedziałania.
Zastanawiającsięnadprzyczynami,któreskłoniłymniedopoświęceniaznacznej
częścimojejkarieryzawodowejnapoznawaniepsychologiizłaprzemocy,anonimowo-
ści,agresji,wandalizmu,torturiterroryzmuniemogęniezauważyćkształtującejmnie
siłysytuacyjnej.Dojrzewaniewbiedzie,wnowojorskimgetcienapołudniowymBronxie,
wznacznejmierzeukształtowałomojepriorytetyispojrzenienażycie.Życiewmiejskim
getcietowalkaoprzetrwaniepoprzezwykształcanieużytecznychDulicznych”strategii.
Wiążesiętozkoniecznościąstałegokalkulowania,ktomawładzę,któramożezostaćużyta
przeciwkotobielubnatwojąrzecz,kogounikać,azkimsiębratać.Oznaczatoodszyfro-
wywaniesubtelnychwskazóweksytuacyjnych,mówiących,kiedymożnasiępostawić,
akiedynależypasować,tostwarzaniewzajemnychzobowiązańorazodkrywanietego,co
niezbędne,byznaśladowcyprzemienićsięwlidera.
Wtamtychczasach,zanimnaBronxiezadomowiłysięheroinaikokaina,gettosku-
piałoludziniemajętnychiichdzieci,dlaktórych,zbrakuzabawekiurządzeńtechnicz-
nych,najcenniejszymskarbembyłyinnedzieciakitowarzystwodozabawy.Cześćztych
dzieciakówzostałaofiaramialbosprawcamiprzemocy;częśćzdzieci,októrychmyśla-
łem,żedobre,skończyłorobiącbardzozłerzeczy.Czasamipowódbyłoczywisty.Na
przykładojciecDonny’egokarałgozakażdedostrzeżoneprzewinienie,rozbierającdo
nagaikażącklęczećnaziarnkachryżuwwannie.PrzyinnychokazjachtenDtorturujący
ojciec”byłczarującąosobą,zwłaszczawstosunkudopań,któremieszkaływkamienicy.
JakomłodynastolatekDonny,złamanyprzeztedoświadczenia,skończyłwwięzieniu.
Innydzieciakwyładowywałswojefrustracjeobdzierająckotyżywcemzeskóry.Wramach
procesuinicjacyjnegownaszymgangu,wszyscymusieliśmykraść,bićsięzinnymidzieć-
milubdokonywaćróżnychśmiałychczynóworazupokarzaćdziewczynyiżydowskie
dziecichodzącedosynagogi.Żadnaztychrzeczyniebyłauważanązaniegodziwą,ani
nawetniedobrą;byłyjedyniewyrazemposłuszeństwawzględemlideragrupyorazpodpo-
rządkowaniasięregułompanującymwgangu.
Dlanas,dzieciaków,siłasystemuuosabianabyłaprzezwielkich,złychdozorców,
którzygonilinaszklatek,orazbezdusznychkamieniczników,którzymoglieksmitować
całerodziny,wykorzystującaparatwładzydowyrzucaniaichrzeczynabrukzaniepłacenie
czynszu.Wciążjeszczewspółczujeimtejpublicznejhańby.Lecznaszymnajwiększym
wrogiembyłapolicja,któramogłanapaśćnanas,gdygraliśmynaulicachwpalantaużywa-
jąckijaodmiotłyigumowejpiłki.Bezpodaniajakichkolwiekpowodówkonfiskowalina-
szekijedogryizabranialinamgrynaulicach.Wpromieniumiliodmiejsca,wktórym
mieszkaliśmy,niebyłożadnegoplacuzabaw,więculicabyładlanaswszystkim,anasza
różowagumowapiłkaniestwarzaławielkiegozagrożeniadlaobywateli.Pamiętam,jakraz
schowaliśmykije,widzączbliżającychsiępolicjantów,aleglinywyciągnęłymnie,żebym
wygadał,gdziesięznajdują.Kiedyodmówiłem,jedenzgliniarzyzagroził,żemniearesztu-
je,akiedywpychałmniedoradiowozu,rozbiłemsobiegłowęodrzwi.Potymzdarzeniu