Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wieśćszybkosięrozeszłapoprzedmieściuśw.Jakóba,żecała
rodzinaudałasiędoWersalu,żeMinabyłapupilaksiędzaiżewciągu
tegodniamaprzybyćjejopiekun.
Ponieważdzieńtenbyłdniemświętejniedzieli,atemsamemnikt
niemiałnicdoroboty,przetogromadkistałynaulicyprzezczęśćdnia
rozmawiającipuszczającsięnadomysły.Kiedydlatychlubowych
nadchodziłagodzinaśniadania,odchodzącpozostawialiszyldwacha,
którymiałmisjędaćznać,jaktylkoksiądzukażesięnawidnokręgu.
Wybiłaósma,dziewiąta,dziesiąta,jedenastanakościeleśw.Jakóba,
aniktniespostrzegłnajmniejszejsutannyiniczyjeinterpretacjenie
postąpiłynakrokkuprawdzie.Dopieroowpółdodwunastej,kobiety
wracającezsumyiidąceprzodemprzedtłumemwiernych,jaklekka
awangardaidzieprzedarmią,przybiegłycałezdyszaneiwołały
naprawoinalewo,wchodzącwulicę:
Onisiężenią!onisiężenią!proboszczodśw.Jakóbaczytał
zapowiedzi!oniżeniąsię,żenią!
Wieśćprzebiegłacałądługośćprzedmieściaśw.Jakóba,
zszybkościąwstrząśnieniaelektrycznego.Odtejchwiliuspokojenie
wkroczyłonaprzedmieście:dowiedzianosiętedywielkiejtajemnicy
bakałarza.Tylko,jakwszędzietakituznalazłosiękilkubystrzejszych,
którzymówili:Domyślałemsiętego!
PodtenczaspowózpędzącprzybyłdoWersaluizatrzymałsięprzed
bramązakładu,właśniewchwili,kiedyjakiśpowóztejżesamejbarwy,
wracałcwałemwkierunkuprzeciwnym.Rzekłbyś,żetedwapowozy
tobraciasiamscy.
Wreszcieczasbyłojużstanąćukresu:matkaisiostrabyły
zmęczoneiumierałyzniecierpliwości;starynauczycielzacząłgderać
nadługośćdrogi,on,cozawszeuważałzabardzokrótką,kiedy
szedłlubwracałpieszo.
SerceJustynabiłocorazmocniejwmiarę,jaksięzbliżali.Gdyby
jeszczebyłozćwierćmili,atak,jakjegosąsiadka,pannaFranciszka,
mógłbydostaćuderzeniakrwidogłowy.
Słowembyłjużczas,jakpowiadamy.
Weszlidozakładu.
Matkanieznaławcaleprzełożonej,zaprowadzonodoniej,
podziękowałajejnasamprzódzastarania,jakiemiotaczałaprzezsiedm
miesięcyjejprzybranącórkę.
PosłanopoMinę.
Pokojowawróciła,oświadczając,żepannyMinyniemawpokoju.
ZobaczupannyZuzanny,rzekłaprzełożona.Potemzwracającsię