Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RozdziałXVI.Grajeknajemny.
Justynczekałnaswegonauczyciela,krokiemniepostąpiwszy
naprzód;rzekłbyś,żeobawiałsię,abyprzezustąpieniezmiejscanie
straciłswegopomysłu.Opowiedziałstarcowicozaszło.
–Aha!odezwałsiętenże,wakans.
Inarazjemutakżeprzyszedłpomysł:żetomiejscekontrabasisty
nasrebrnejsali,jakkolwiekodrażające,miałobytękorzyść,
iżprzerwałobyjednostajnośćżyciamłodegoczłowieka.Wreszcie,
dochódbyłbywielkąpomocądlabiednejrodziny.
–Aleczycitylkojedadzą?dodał.
–Spodziewamsię,skromnieodpowiedziałJustyn.
–Imniesiętakzdaje!zawołałojciecMiller,musielibybyć
djabelniewymagającymi.
–Pójdęwięcidowiemsię.
–Pójdęijaztobą,rzekłdobrynauczyciel.
Justynchętnieprzyjąłofiarę.
Łatwopojąć,jakiewrażeniewpodobnejknajpiesprawiłowejście
poważnegomłodzieńcazsędziwymstarcem,aobajubranibyliczarno.
Tancerzepalcempokazywaliichtancerkom,wybuchającśmiechem.
Dwajprzyjacieleniezauważylitejwesołościjakkolwiekpowszechnej,
alboteżudali,żenieuważają.Powiedzielijednemuzusługujących,
żechcąsięwidziećzwłaścicielemzakładu.
Grubyszynkarz,okrągłyjakSylen,czerwieńszyjakwino,którem
częstowałswychgości,nadbiegłzpośpiechem,sądzączapewne,
żechodziojakieważnezamówienie.
Dwajprzyjacielenieśmiałowyjawilimusweżądanie.
Szynkarzodpowiedział,żetoniejegorzecz,żenależy
tododyrektoraorkiestry.Ofiarowałsięwreszciepośredniczyć,
iwpięćminutprzyniósłzadawalniającąodpowiedź,żeJustyn,byle
wykazałumiejętnośćodpowiadającąposadziekontrabasisty
rogatkowego,możenatychmiastwejśćwobowiązki,potrzyfranki
zabilet!
Taniecodbywałsiętamtrzyrazynatydzień;zarabiałbywięc
trzydzieścisześćfrankównamiesiąc.Byłotoprawietylecoprzynosiło
jegopierwszychośmiuuczniów,byłotozatemPeru,wtedyjeszcze
wroku1821mówionoPeru,adziśmówią„Kalifornia”byłotowięc
dlaniegoPeru;przyjąłteż,prosząctylkooczas,bypójść
powiolonczelęnaprzedmieścieświętegoJakóba.
Aleodpowiedzianomu,żenietrzeba:przewidującdezercję
kontrabasisty,zaopatrzonosięwkontrabas,naktórymodbiedy