Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
międzynaszymichwilowezachwianiesię,bonierównieszczuplejszą
byłaichliczba,aposiłkiangielskieskładałysięześwieżegożołnierza,
uderzyłemprzetonaczelemałejjazdyodwodowej”.
„Staryksiążęznajdowałsięwśrodku,ibiłsiętak,jakzwykłbić
się,znajwiększąodwagą;ledwoosiemnastoletni,irówniejakojciec
walecznysynjego,Dżalma,nieodstępowałmnieanichwilę;
wnajgorszejchwilinatarcia,końzabitypodemnąpotoczyłsięzemną
wwąwóz,ajaprzygniecionyciężarem,myślałemprzezchwilę,
żemamkościbiodrazłamane...
BiednyojciecrzekłaBlanka.
Anglicyrozumieli,żeskorojazginąłem(mniemaniebardzodla
mniepochlebne)łacnoimpójdzierozprawazwojskiemmegostarego
przyjaciela.Kiedytoczyłemsięwwąwóz,spostrzegłtooficerSipajów
ipięciuczysześciużołnierzynieregularnegowojskaskoczyło,aby
mniezabić.Wśródogniaidymuprochowego,śródzapałubitwy,nie
spostrzeglinasigóraleupadkumojego;aleDżalma,którymnienie
odstępował,wskoczyłwwąwóz,daćmipomoc,azimnakrewjego
iodwagażyciemiocaliły;jednymstrzałemswejdubeltówkitrupem
położyłoficera,drugimzgruchotałramięnieregularnemużołnierzowi,
któryjużmibagnetemprzebiłlewąrękę;alenietrwóżsię,dobramoja
Ewo,tobagatela...tylkozadraśnięcie...
Raniony...razjeszczeraniony,mójBoże!zawołałaBlanka,
załamującręceiprzerywającczytanie.
UspokójciesięrzekłDagobertboto,jakmówigenerał,było
tylkozadraśnięcie;takonnazywałrany,któremunieprzeszkadzały
bićsię,białerany.
–„Kiedymniespostrzegliranionego”czytaładalejRózia,otarłszy
oczyDżalma,schwyciwszyswądubeltówkę,jakmaczugąwywijał,
iodpierałżołnierzy;alewtejchwiliujrzałem,jakjedenznowych
nieprzyjaciół,zzakrzakabambusowego,powolioparłszykarabin
ogałęzie,wymierzyłwDżalmę,iwalecznychłopakodebrałkulę
wpiersi,akrzykmójniezdołałochronićgoodstrzału...Cofnąwszy
siędwakrokiwstecz,upadłnakolana,ciałemswojemchciałmnie
zasłonić...Możeszsobiewyobrazićmojąwściekłość,mojąrozpacz;
nieszczęściem,usiłowaniawydobyciasięzprzykregopołożeniabyły
daremnezpowoduwielkiegobólu,jakiegodoświadczałemwnogach.
Bezsilnyibezbronny,przezkilkasekundbyłemświadkiemnierównej
izaciętejwalki.Dżalmautraciłwielekrwiiręcemuosłabły;jużjeden
znieregularnych,głosemzachęcającinnych,odwiązałodswegopasa
cośnakształtciężkiegosierpa,jakijednemcięciemzmiatagłowę,gdy