Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
izależnejodojca...
Matko!matko!zawołałJustyn,miejlitośćnademną!
Byłabytokradzież,mójsynu!odezwałasięślepapodnoszącrękę
donieba,jakgdybypowołującsięnaświadectwoBoga;ajeśli
powątpiewaszotem,odwołujęsiędowszystkichuczciwychludzijacy
tusą,atuzacnitylkoludzie,spodziewamsię.
Justynzsunąłsiędokolanmatki.
A!zrozumiałeśmnie,mówiładalejślepa,skoroupadłeśprzymnie
nakolana!Potem,rozciągającnadnimręce,ipodnoszącgłowę,jak
gdybywidziećmogłaniebo:Synumój,rzekła,błogosławięcię
naboleść,takjakciębłogosławiłamnaradość;ibędę,spodziewamsię,
twojąukochanąmatkąwniedoli,jakbyłabymwszczęściu.
O!mojamatko!zawołałJustyn,ztobą,ztwojąpomocą,ztwojem
męztwem,uczyniętowszystko;alebezciebie,o!bezciebie,zdaje
misię,żestałbymsięczłowiekiemnieuczciwym!
Dobrze,mójsynu...Podajmirękę,Celestyno.
Celestynazbliżyłasię.
Odprowadźmniedokrzesła,mojedziecko,rzekłazcicha,czuję,
żemisiłbrakuje.
Cotoznaczy,mójBoże!cotoznaczy?zapytałaMina.
Toznaczy...toznaczy,Mino,rzekłJustynwybuchającłzami,
żedopókiojciectwójnieudzielizezwolenia,azapewnenieudzieli
gonigdy!...dopótyniemożemybyćsobieniczeminnem,tylkobratem
isiostrą.
Minawydałaokrzyk.
O!odezwałasię,jakiemprawemojciecmój,któryopuściłmnie
odlatszesnastu,odbieramniedziś?Niechzatrzymaswepieniądze,
niechmizostawiszczęście,niechmizostawimegodrogiegoJustyna,
niejakobrata,ale...przebaczmi,mójBoże!jakomałżonka!...
Justynie,Justynie!Justynie,mójnajukochańszy!pójdźdomnie!nie
opuszczajmnie!
Idziewicazostatnimokrzykiemboleści,padłazemdlonawobjęcia
Justyna.
Wgodzinępotem,MinaodjechaładoWersalu,całazapłakana,
jednąrękętrzymającwrękuswejprzyjaciółkiZuzanny,agłowę
opierającnaramieniupaniDesmarets.
Przedwejściemdopowozu,Zuzannamiałaczasnapisaćołówkiem
idaćposłańcowimałybilecikwtychsłowach:
„Małżeństwospełzło!Zdajesię,żeMinajestbogatąicórkąniebyle
kogo.WracamydoWersaluzpięknązbolałą.