Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wełnianepończochyiczepek,bardzosięjejniepodobały.Toteż
wmiarę,jaksięzużywałyteprzedmioty,Różasamaurządzałasobie
przyodziewek.
Przedewszystkiemczesałaznadzwyczajnąstarannościąwłosy,które
byłytakdługie,żegdyjewtyłzarzuciła,toprzedeptywałapiętami.
Toznowuwzięłakoszulęzsurowegopłótna,zawiązanąuszyi
jakimśimprowizowanymsznurkiem;toturbanzrobionyzszarfy
ożywychbarwach;tostaryszal,wktóryudrapowałasię,togałązkę
jaśminu,zktórejzrobiłasobiewonnywieniec,alejakkolwieksię
ubrała,zawszemalowniczyubiórjej.zbliżałsiędojakiegośtypu,
zktóregomógłbycośwziąćmalarz,czytomiałbyodtwarzaćkreolkę
zwyspAntylskich,czydżytanęhiszpańską,czydruidkęGallijską.
Tylkoponieważdziewczynaniewychodziłanigdy,ponieważsłońce
przezwązkietylkoszczelinydochodziłodostrychu,ponieważjadła
samtylkochlebipiłatylkowodę,ponieważzimnozewszechstron
przenikałodokomórkiBrocanty,ponieważnareszcie,latemczyzimą,
ubranazawszebyłaniemaljednako,więcmiałatenpozórchorobliwy
icierpiący,którystaraliśmysięokreślić.
Dodajmydotego,żeobjawiającysięczasamisuchykaszel,
sprowadzającynalicaRóżyzakażdymrazemżywszyrumieniec
świadczył,żenędznasiedziba,któraschroniłanieosłaniając,
wywierałajuższkodliwywpływnajejzdrowie,azczasemmogła
wywrzećgorszy.
Orodziniejejiostrasznymwypadku,któryzrządziłspotkaniesię
zBrocantą,nigdyjużmowyniebyłowięcejnadto,cośmy
powiedzieli.Starazaśpokochaładziewczynkęotyle,oilekochaćbyła
zdolną.
TakąbyłaRóża,tojestdziewicaklęczącamiędzykolanami
Brocanty,wchwili,gdyBabolin,zbakałarzemukazalisięnaprogu
drzwi.