Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Ależ,Dagobercie–rzekłaRóziazadumana:–wszakżepotych
bitwachwielejużlatupłynęło...
–Latszesnaście.
–Acudzoziemiec,któregowidziałeś,wielemógłmieć –Około
trzydziestu.
–Jakżechceszżebyonbyłtymsamymczłowiekiem,któregoojciec
widziałpodczasbitwy?
–Prawda–rzekłDagobert,pochwilimilczenia,wzruszywszy
ramionami–musiałomnieomylićnadzwyczjnepodobieństwo...
Musiałtobyćktoinny,podobnydoniego...Ale...
–Ajeżelion,toczemużodtegoczasuniepostarzałsię...
–Aczyniepytałeśgo:czytoondwarazyocaliłojcanaszego
nawojnie.
–Zpoczątkuidogłowymitonieprzyszło,apotemniebyłoczasu,
boonprędkoodszedł.Zapytałmięwięc,czytojestwioskaMiłosk?
Takjest,odpowiedziałem,aleskądwiesz,żejestemFrancuz?
–„Usłyszałemjakśpiewasz–odpowiedział–proszę
mipowiedzieć,gdziemieszkapanigenerałowaSimon”.
–„Tutajmieszka,panie”.
Popatrzyłnamniekilkachwilwmilczeniu,bowidział,żemnie
teodwiedzinymocnozadziwiły,wziąłpotemzarękęirzekł:
–„JesteśprzyjacielemgenerałaSimon?
–Najlepszymjegoprzyjacielem”?–Wystawciesobiemoje
zadziwienie,dzieci.–„Częstozwdzięcznościąmówiłotobie”.
–„Widziałeświęcgenerała”?
–„Tak...niebardzodawno,wIndjach;jatakżejestemjego
przyjacielem,iprzynoszęjegożonielistodniego.Powiedzianomi,
żetumieszka.Prowadźmięwięcdogenerałowej”.
–Dobrywędrownik...jagojużkocham,–rzekłaRózia.
–Onbyłprzyjacielemnaszegoojca–dodałaBlanka.
–Prosiłem,abyzaczekał,obciąłemwprzódprzygotowaćmatkę
waszą,żebytakniespodziewanaradośćjejniezaszkodziła;wpięć
minutpotemzaprowadziłemgodoniej.
–Ajakwyglądałtenwędrownik,Dagobercie?
–Wysokimężczyzna,wciemnernfutrze,wwielkiejczarnejczapce
futrzanej.
–Aczyprzystojny?
–Tak,mojedzieci,bardzopiękny,aletaksmutny,ażsercemisię
ściskało,kiedypatrzyłemnaniego.
–Biednyczłowiek,zapewnemiałwielkiezmartwienia?