Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wkrótceszczekaniekilkubrytanówdołączyłosiędotegoryku
drapieżnychzwierząt.
Morok,schwyciwszywłócznię,zbliżyłsiękudrabinie,chciałzejść
nadół,leczwtemujrzałkogośwchodzącegoprzezotwór.
Nowoprzybyłymiałceręśniadąiogorzałą;kamaszeskórzane,pyłem
okryte,świadczyły,długąodbyłdrogę;naplecachmiałtorbę
przywiązanąrzemieniem.
Dolichazwierzęta!zawołałstającnapodłodzemożnaby
powiedziećżemnieniepoznają,potrzechdniachmejnieobecności...
Judaszwysunąłłapęzklatki...aŚmierćskoczyłajakwściekła...
czyżniepoznajemniejuż?
Byłotopowiedzianeponiemiecku.Morokodpowiedziałwtymże
językuzlekkimokcentemobcym.
Dobreczyzłenowiny,Karolu?zapytałniespokojnie.
Dobrenowiny...
Spotkałeśichwięc?
Wczoraj,odwiemileodWittenberga.
Bogudzięki!zawołałMorok,składającręce,zwyrazem
wielkiejradości.Arysopis,czyzgodny?
Najzupełniej!dwiedziewczynywżałobie,końbiały,starzec
madługiewąsy,furażerkagranatowa,płaszczszary...ipiessybirski
zanimztyłu.
Zostawiłeśich?
Opółmili...zapółgodzinytustaną.
Czymówiłeśzestarym?
Niepodobna...Szedłemzanimdowczorajszegonoclegu,
udając,żespotkałemichprzypadkiem;odezwałemsiędowysokiego
starcaponiemiecku,mówiącto,cozwyklemówiądosiebiepiesi
wędrowcy:Dzieńdobry!iszczęśliwejpodróży,kolego!”.Zacałą
odpowiedź,spojrzałnamniezukosa,ikońcemkijapokazałmidrugą
stronędrogi.
Ananoclegu...niepróbowałeśznowuwdaćsięwrozmowę?...
Razjeszcze...aletakmniepogrubijańskuprzywitał,żeniechcąc
popsućwszystkiegodałemmupokój.Mówiącmiędzynamiwinienem
cięostrzec,żetenczłowiekmaminędjablozłą,wierzmi,pomimo
siwychwąsów,wyglądanatakkrzepkiegojeszczeitakśmiałego,że,
chociażwychudłyjestjakszkielet,niewiemkto:czyonczymój
towarzysz,Goliat,wziąłbypierwszeństwowzapasach...Nieznam
twoichzamiarów,alestrzeżsię,mójpanie..strzeżsię...
Czyprzezcałydzieńszedłeśzastarcemidwiemadziewczętami?