Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niezawodnieprzegrał,boniktniewidziałśladówdrzwi;owóższafa
bezdrzwi,jakkolwiekmahoniowa,byłabytakżedoniczego.
Dowiedzionowięc,żestaryniemiałracji.
Skutkiemtegościśniętosięprzywozieirozpoczętonaradę.
Wynikiemnaradybyło,żenależyczekać,tragarzewyjdązdomu.
Ukazalisięnakoniec,dopierożjedenprzezdrugiegochciał
wypytywać;alemisjataprzypadłagrubejkumoszce,która,oparłszy
ręceobiodra,postąpiładumnienaprzód.
Nanieszczęściedlatłumu,jedenztragarzybyłgłuchy,adrugi
rodemOwerniak,ztądwypadło,żejedenniemógłsłyszeć,adrugiego
niepodobnabyłozrozumieć.
Zatem,pierwszytragarz,uważającdłuższąkonferencję
zaniepotrzebną,trzasnąłzbicza,jakoprawdziwiegłuchyipuściłsię
tryumfalniezwozem,cozmusiłotłumdorozstąpieniasięnadrodze.
Chcecie,towierzcie,alepowiadam,żeżadenzmieszkańców
przedmieścianigdynieprzyszedłdoodkryciatajemnicytegosprzętu,
którydziśjeszczetematemjestdługichpogadanekzimowych.
Mimochodemnawet,prosićbędziemytychznaszychczytelników,
którzydomyślilisię,żetuchodziofortepian,abyniemówilinikomu,
tak,żebywątpliwośćpozostałanadal,jakokaradlasąsiadów.