Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
warunkiemzupełnejszczerości.Mów,cośchciałpowiedzieć.Mów
miwtejchwili!
Mościksiążę!Mampięćdziesiątlatijestemszlachcicem;nie
wypadałobytakdomniemówić.
Milcz!
Książę!Zmuszaszmniedoprzypomnieniazasług!
Twojezasługi!Albożciniepłacęzanie?
Murfzaczerwieniłsięzewstydu;lecznagle,spojrzawszy
zwyrazemboleściioburzenianapełnąpogardytwarzRudolfa,stłumił
westchnienie,popatrzyłnaniegoprawiezlitościąirzekł:
Książę,przyjdźdosiebie!Straciłeśpanowanienadsobą!…
Jakśmiesz!…
Murfcofnąłsięirzekłżywo,jakbymimowoli:
Książę!Przypomnijsobiedzień13stycznia.
SłowatecudownyskutekwywarłynaRudolfie,spojrzałwoczy
Murfowi,schyliłgłowęipochwilimilczeniapowiedziałzmienionym
głosem:
O!Jesteśokrutny!…Sądziłemjednak,żemójżal,wyrzuty
sumienia…lecztyjeszczepamiętasz…
Niemógłdokończyć,głoszamarłmuwpiersiach,upadł
nakamiennąławkęizakryłtwarzrękoma.
PaniezawołałMurfwrozpaczymójdobrypanie,darujmi,
darujtwemustaremuMurfowi.Aledoprowadziłeśmnie
doostateczności…Przezlitość,darujmi,żeciprzypomniałemten
nieszczęsnydzień.
Dość,dość,staryprzyjacielu;dziękujęci;jednymsłowem
położyłeśgranicęmoimzapędom.Leczcicho!…Nadchodzipani
GeorgezMarią…