Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WtejchwilitygrysJudasz,doktóregoMorokobróconybyłtyłem,
gwałtowniepodskoczyłwklatce,jakbyprzezzazdrość,żepan
zajmowałsiętylkorysiem,ryknąłchrapliwymgłosemi,podnosząc
głowę,pokazałspódswejstraszliwejtrójkątnejszczęki,ipotężne
brudnobiałepiersi,naktórychginęłymiedzianecieniejegopłowej,
czarno-pręgowanejszaty;jegoogon,podobnydowielkiego,
czerwonawego,ciemno-obrączkowanegowęża,towiłsiępobokach
zwierzęcia,tojeuderzał,nieustannie,zwolnasięruszając;zielone,
przezroczysteoczyzwracałysięnapogromcę,pałającdrapieżnym
gniewem.
Człowiektentakiwywierałwpływnaowezwierzęta,tygryssam
przezsię,prawieodrazu,zaprzestałryczeć,jakgdybysięprzeląkł
swojejśmiałości.
Morokobróciłsiędoniego,przezchwilęprzypatrywałsię
muuważnie;ryśuwolnionyjużzpodwpływuwzrokupana,położył
sięznowuwcieniu.
Chrzęstiłoskot,podobnydochrupaniawielkichzwierząt,gdy
gryzącotwardego,dałsięsłyszećwklatcelwa,Kainzwróciłuwagę
pogromcy,który,pozostawiająctygrysa,postąpiłkudrugiejkomórce.
Byłtanilew,któregogrzbietwyraźniewidaćbyło,grzbiet
ogromny,rudo-żółtawy;udazałożyłpodsiebie,głowakryłasię
całkiemwwielkiejgrzywie;zprzerywanychdrgańjegomuskułów
lędźwiowych,zmocnowystającychżeber,łatwomożnabyłoodgadnąć
silnedziałaniepaszczękiiprzednichłap.
Morokzbliżyłsiędoklatki,niespokojny,czy,pomimojego
rozkazu,Goljatniedałlwujakiejkościdogryzienia;abysię
przekonać,zawołałsurowymrozkazującymtonem:
Kain!!
Kainnieruszyłsięzmiejsca.
Kain...tu!powtórzyłpogromcazwierzątostrzejjeszcze.
Nadaremnewołanie,lewsięnieruszył,achrzęstdalejsłychaćbyło.
Kaintu!zawołałMoroktrzeciraz;leczwymawiająctesłowa,
oparłkoniecrozpalonejlaskiobiodrolwa.
LedwomałypromieńdymuprzebiegłporudernfutrzeKaina,kiedy
zerwawszysięjakbłyskawica,obróciłsięirzuciłsięnakraty,alenie
czołgającsię,tylkojednymskokiemiukazałsięwyprostowany
wpysznejazarazemstrasznejpostawie.
Morokznajdowałsięwroguklatki,Kain,zapalczywy,stanął
wyprostowanywprostswegopana,opierającwtejpostawieswoje
szerokiepiersiokratę,przezktórąwyciągnąłswojąogromną,