Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Pańskiezdrowieijegoprzyjaciela!
Sarazarumieniłasięlekko,aTomznowuzagadnął:
–Mówiłeś,żeCzerwonyJanektrudnisię…
–Kontrabandą;chlubisięswoimrzemiosłemprzedcelnikami…
niechajgozłapią,jeżelipotrafią…ho!CzerwonyJanekznawybiegi!
–AdlaczegóżtoRudolfpobiłpana?–zapytałaSara.
–BojachciałemwybićGualezę;niesprawiedliwie,todobra
dziewczyna;uciekładodomuCzerwonegoJanka,jazanią…wpadam
naRudolfa,którymizatotęgozapłacił…Dopioruna,otomibicie!
No,aleobiecałimnienauczyćtegosposobu.
–Coonzahandelprowadzi,tenCzerwonyJanek?
–Hm!Sprzedajewszystko,czegoniewolnosprzedawaćirobi
wszystko,czegoniewolnorobić.
–Podktórymnumeremmieszka?
–Numer13,ulicaGrochowa.
Tomzapisałulicęinumerdomuprzemytnika.
–MożeciesięszczycićtakimprzyjacielemjakRudolf–dodał
Szuryner.–Gdybyniewęglarz,byłbynauczyłtegoBakałarza,cotam
wkąciecośszepczezPuchaczką…
–Rudolfciępobił,musiszgonienawidzić?–zapytałaSara.
–Ja?Nienawidzićtakiegochwata?Szczególnarzecz…Bakałarz
mniepobił,cieszyłbymsię,gdybygoktotakżewytuzował!…Pan
Rudolflepiejmniewybił…amimotodobrzemużyczę.Wogień
poszedłbymdlaniego.
–Mówisztodlatego,żejestnaszymprzyjacielem…
–Nie,dopioruna!…Właśnielubięgodlatego,żemniewybił,
aniepysznisiętym!Ażsercerośnie,kiedyspojrzy…macośtakiego
woczach…
TomiSaraspojrzelinasiebiewmilczeniu.
–Czyzawszeiwszędziebędziewywierałtenniepojętywpływ?–