Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wierzyćwtenraj…
–Ależ,mojedziecię,tenrajistnieje…Patrz,widziszgoprzed
sobą!…Hejtam,stanąć!
Powózsięzatrzymał.Gualezapodniosłaoczyioniemiała.Wioska
nazboczuwzgórza,folwark,łąka,krowy,rzeczka,wdalikościół
wśródkasztanów;wszystkotambyło,nawetbiałakrówka,przyszła
ulubienicaGualezy.
–Aco,umiemmalować?–spytałRudolfzuśmiechem.
–Cóżto?Ale,mójBoże,tosen!…
–Icóżdziwnego?…Gospodynijestmojąmamką…dziśrano
dałemjejznać,żejąodwiedzimy…rysowałemznatury…
–Ach…tak–odpowiedziałaGualezazgłębokimwestchnieniem.