Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Tak,tobiałakrówkaibędziesięnazywaćBiałoszka.
–O,jakładnie!
–Aleskończmytwójpokój.Obiciewkwiaty.Różeipowójpnąsię
pościanachdomu.Tylkorękęwyciągniesz,maszbukietgotowy.
–Jakpięknieumieszmalować,panieRudolfie!
–Ateraz,cobędzieszrobiłaprzezcałydzień.Najpierwciotka
obudziciępocałunkiemipodaciszklankęciepłegomleka,bomasz
słabepiersi.Wstaniesz,obejdzieszfolwark,odwiedziszBiałoszkę,
kury,gołębie,kwiaty…Odziewiątejprzyjdzienauczycielkaligrafii.
–Domnie?
–Atak,musiszprzecieżumiećczytać,pisać,rachować,żeby
pomagaćciociwgospodarstwie.Polekcjibędzieszszyć.Okołodrugiej
weźmieszsiędopisania,potempójdzieszzciotką,wlecie
dożniwiarzy,najesienizobaczyć,jakorzą.Wracaszznużonakoło
siódmej.Wkuchnipalisięwielkiogień,ogrzejeszsiętamipomówisz
zpoczciwymirolnikami.Potempójdziesznaobiad,naktóryczasem
zaprosicieipoczciwegostaruszkaproboszcza.Potembędzieszczytać,
aodziesiątejpowieszciocidobranociwróciszdosiebie.Nazajutrz
znowutosamo…
–O,stolatmożnatakżyćinienudzićsię!
–Tojeszczenic;jestjeszczeniedziela!Aświęta?!Wtedy
ubierzeszsiępięknie,władnąsuknię,wczepeczekizciotką
isłużącymJakubempojedzieciemałympowozikiemwysłuchaćmszy.
Potempójdziesznazabawę.Wszyscychłopcydobijająsięotaniec
ztobą,bośładna,zgrabna,rozsądna,skromna…Nakoniecitobie
jedenbardziejsięspodoba…i…
Rudolf,zdziwionymilczeniemGualezy,spojrzałnanią…
Biedaczkaztrudemtłumiłałkania.
–Cocijest?
–Ach!Niechcącyzadałmipanstrasznyból.Jużzaczynałam