Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Jesttotylkopodejrzenie,opartenaniektórychokolicznościach,
jednakżepodejrzenie...
–Naprowadzanadrogęprawdy...Aja,cojakptak,wpaśćmiałem
wsidła...razjeszczecipowtarzam,gdziejamiałemgłowę?...
–Trudnojestniedaćsięuwieśćpewnympozorom...
–Dokogóżtomówisz,mójkochanyMoroku...dokogomówisz?
Przezcałyczastajemnejrozmowy,Dagobertstał,jaknatorturach,
przewidując,że,gwałtownaburzanastąpi;ojednejtylkomyślał
rzeczy,opowściąganiuswegogniewu,alękałsię,czyzdołabyć
panemsiebie.
Morokzbliżyłsnędosędziegoi,wskazującmuspojrzeniem,znowu
zacząłmówićdoniegopocichu.
–Ej!...–zawołałburmistrzrozgniewany.–Tobyćniemoże.
–Janiczpewnościąnieutrzymuję...–odrzekłspiesznieMorok.
–Jesttotylkodomniemanie,opartena...
Iznowuszeptałburmistrzowidoucha.
–Awszakdlaczegóżbynie?–odpowiedziałsędzia,wznoszącręce
dogóry–ciludziezdolnisądowszystkiego,onteżmówi,
żeprzybywazFrancjiczyzLaponjizniemi;dlaczegoniemiałby
tobyćszeregbezczelnychkłamstw?aleraztylkomusięudało,
żemniemógłoszukać–zawołałburmistrztonemzagniewanym,gdyż,
jakludzieniestałegoisłabegocharakteru,niemiałlitościdlatych,
cogochcielipodejść.
–Jednakżeniesądźpanporywczo...anadewszystkoniedawaj
słowommoimwięcejznaczenia,aniżeligomająrzeczywiście
–odpowiedziałMorokzudanymżalemipokorą–położeniemoje
względemtegoczłowieka(iwskazałnaDagoberta),nanieszczęście
jesttakdrażliwe,iżmógłbyktoprzypuszczać,żesiępowodujęzemstą
zawyrządzonąmiprzezeńkrzywdę;jazaśpewienjestemwmem
przekonaniu,żemnąpowodujesamatylkomiłośćsprawiedliwości
iwstrętdokłamstwa.Wreszcie...ktodożyje...zobaczymy...Panie,
odpuśćmi,jeżelisięmylę;wkażdymraziesprawiedliwośćorzeknie
izamiesiąclubdwabędąwolni,jeżelisąniewinni.
–Wahaćsięniemapowodu;jesttotylkokrokprzezorności,nie
umrąoniprzezto.Zresztą,imwięcejsięnadtemzastanawiam,tem
więcejwidzętuprawdopodobieństwa.Tak,panie,onjestszpiegiem
francuskim,rewolucjonistą...terazwszędziepełnotychludzi...
NiedawnojeszczewywołalizawichrzeniawFrankfurcienadMenem.
–Awreszcie,panieburmistrzu,dobrzesięimtylkoprzypatrz,
aprzyznasz,żetenczłowiekmacośniebezpiecznegowtwarzy...